niedziela, 16 grudnia 2012

FK Transformacja - wpis nr6

W zdrowym ciele zdrowy duch - chyba, że znowu zachoruje. Tym razem okazało się, że odezwała się moja stara kontuzja.
      Parę lat temu spadłem ze schodów w moim mieszkaniu. Upadek okazał się na tyle niefortunny, że pękła mi górna nasada kości krzyżowej. Niestety, zaniedbałem tę kontuzję i nie udałem się po pomoc lekarską. Mimo, że po zdarzeniu miałem potężny ból w krzyżu i problemy ze zginaniem się w trakcie siadania na miękki fotel samochodowy. Kość się zrosła, ale powstało jakieś zgrubienie, które powoduje od czasu do czasu ucisk na zakończenia nerwowe w tej okolicy. A nerwy mają to do siebie, że są połączone z mięśniami, które reagują na bodźce skurczami. Szczególnie, gdy dodatkowo zmuszam te mięśnie (prostowniki grzbietu) do dużego wysiłku. Małe odpuszczenie prawidłowej pozycji podczas przysiadu ze sztangą na karku, nagłe poderwanie tyłka do góry i mięśnie zbyt spięte z jednej strony powodują przykurcz i ból.
      W związku z tym od wtorku zaprzyjaźniłem się z ciepłymi okładami, tabletkami na ból mięśni i staram się oszczędzać. 
      Dieta w weekend odeszła na moment do lamusa, a ponieważ mam przymusowe wolne od wysiłku fizycznego, przybyło mnie około 1,5 kg, ale w pasie zatrzymałem się na 98 cm, co jest już dużym plusem. Straciłem około 6 cm, a więc dwa rozmiary w spodniach. Jeśli zdrowie pozwoli wrócić szybko do formy, to do końca stycznia postaram się zredukować 2,5 - 4 cm.
      W związku z tym, że nie chcę spowolnić metabolizmu zbyt znacznie (szczególnie przed świętami), w tym tygodniu będę się starał wykonywać aeroby od 45 minut do 1 godziny dziennie. Na szczęście siłownia, na którą uczęszczam posiada też takie specjalne stacjonarne rowery dla osób mających problemy z kręgosłupem.
      Cały czas nie składam broni i myślę nawet o przedłużeniu transformacji na kolejne 2-3 miesiące. 

sobota, 8 grudnia 2012

Yerba mate

imageYerba mate (Ilex paraguariensis) to wiecznie zielony krzew południowoamerykański (Argentyna, południowa Brazylia, Paragwaj i Urugwaj; naturalizowany w Teksasie).

Zwany herbatą jezuitów, ponieważ to właśnie jezuiccy misjonarze zaczęli go uprawiać na większa skalę, z braku prawdziwej herbaty. Wkrótce pod uprawy mate wykarczowano olbrzymie połacie lasów deszczowych. Co ciekawe, dziś duża część upraw jest w rękach osób pochodzenia polskiego!

zdjęcie public domain z zasobów Wikipedii

piątek, 7 grudnia 2012

Grupa Bieganie w Społecznościach Google+

Paweł Dymek założył w nowo powstałych Społecznościach Google+ grupę poświęconą bieganiu. Posiadaczy kont w Google zachęcamy do odwiedzenia i zapisania się do grupy - doświadczenie uczy, że to serwisy społecznościowe są najchętniej odwiedzane i komentowane. Miejmy nadzieję, ze grupa spotka się z zainteresowaniem publiczności.

Bieganie – Google+

środa, 5 grudnia 2012

FK Transformacja - wpis nr5

No właśnie. Dopadło mnie przeziębienie. Niby nie jest to jakaś ciężka przypadłość, ale jednak. Jest na tyle dokuczliwa, że muszę sobie odpuścić na parę dni wszelki wysiłek fizyczny. Nie jest to kwestia braku sił, tylko męczącego kaszlu, który uniemożliwia mi swobodne oddychanie podczas ćwiczenia. Proszę mi wierzyć, jest to duży kłopot, gdy robiąc przysiad ze sztangą nie mogę zrobić głębokiego wdechu. W ogóle mało kto przykłada uwagę do odpowiedniej pracy układu oddechowego, który pomaga nam szybciej wpompować tlen (i krew) do mięśni, które mogą dzięki temu dłużej nieco pracować podczas ekstremalnego wysiłku.

piątek, 23 listopada 2012

FK Transformacja - wpis nr4

Po kilkunastu dniach milczenia napiszę trochę o treningu, jaki wykonuję w czasie mojej transformacji.
Najpierw zwiedziłem trochę klubów i stwierdziłem, że wracam do mojego ostatniego, który mieści się w centrum handlowym Park Handlowy Targówek (od strony Leroy Merlin). GRAVITAN ma dosyć atrakcyjną ofertę przy opcji open i jest dobrze wyposażony w sprzęt cardio, posiada specjalną strefę do treningu obwodowego, strefę siłowni. Jest jeden "haczyk" - otóż umowę z klubem podpisuje się na rok (inaczej finansowo nie wypada już tak dobrze). Ale jest to dla mnie dodatkowy bodziec, aby regularnie dbać o kondycję.
Postanowiłem już na początku zmienić nieco podejście do treningu obwodowego i skorzystałem z rady jednego z forumowiczów G+.

piątek, 16 listopada 2012

XXIV Bieg Niepodległości. Relacja

W zestawie startowym XXIV Biegu Niepodległości każdy uczestnik otrzymał bogato ilustrowaną książkę "Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918–1989". Pierwszy rozdział opowiada o wieku niedoli: "W 1795 r. Rosja Prusy i Austria po raz trzeci podzieliły między siebie ziemie Rzeczypospolitej. Ostatni król Polski, przez cały niemal okres swoich rządów wypełniający wolę Katarzyny II i przyjmujący od niej pieniądze, którego podpis figurował na wszystkich aktach rozbiorowych Polski, abdykował. Dwa lata później zaborcy zdecydowali, że nazwa Królestwo Polskie zostanie na zawsze zniesiona".

XXIV Bieg Niepodległości zaczął się dla mnie w sobotę wieczorem. Byłem pobudzony, nogi rwały się do biegania, ale trzeba było poczekać jeszcze te kilkanaście godzin. Zegarek nastawiłem na 8:45, wstałem o 8:30. W normalnych warunkach nigdy nie wstaję przed budzikiem, w weekendy - przenigdy. Wmusiłem w siebie dwie kanapki i banana, wypiłem herbatę, czułem się źle, osłabiony, z lekkim katarem, który na szczęście miał minąć po wyjściu z domu.

wtorek, 13 listopada 2012

FK Transformacja - wpis nr3

Opublikowanie tego wpisu miało nastąpić w weekend. Niestety nie udało się tego dokonać z różnych przyczyn. Miałem napisać coś o diecie, którą stosuję, więc piszę.
Na samym początku wyjaśnienie - moja dieta nie nosi nazwy :). Natomiast jest rozłożona na składniki pierwsze i zgodnie z tą zasadą przygotowuję posiłki.
Poniżej pięć podstawowych elementów mojej diety:

1. Białko - głównie pochodzi z chudego mięsa drobiowego, wołowego lub bardzo chudej wieprzowiny.
2. Węglowodany - pochodzą z ryżu, żytniego makaronu, żytniego pieczywa i rzadko ziemniaków.
3. Warzywa - źródło błonnika, witamin i minerałów, to przede wszystkim fasolka szparagowa, szparagi, brokuły, szpinak, fasola czerwona, papryka i pomidory
4. Zródło zdrowych tłuszczy - olej lniany, oliwa z oliwek, olej z pestek winogron.
5. Owoce - ale te o niskim indeksie glikemicznym (o ile takie są). Jem maksymalnie dwa jabłka, lub pomarańcze.

Poniżej fotki dwóch posiłków.



Ze względu na moje "gabaryty" i na cel, jaki mi przyświeca, proporcje białka (B), węglowodanów (W) i tłuszczy (T) przedstawiają się w przeliczeniu na jeden kilogram masy ciała tak:
B - 2,5 g/kg
W - 2 g/kg
T - 0,5 g/kg

Muszę więc jeść 255 g białka, 200 g węglowodanów i 50 g tłuszczy dziennie.

Staram się zjadać 5 posiłków dziennie co 2,5-3,5 godzin.
Jeśli chodzi o przyprawianie, to nieco solę i czasami dodaje małe ilości ostrego sosu barbecue.
W ogóle ostre przyprawy są też miłym dodatkiem, gdyż podnoszą one wewnętrzną ciepłotę organizmu, co przyspiesza przemianę materii.  

Dodatkowe elementy diety, to prosta suplementacja kompleksem witaminowym Daily Complete Formula marki Ultimate Nutrition oraz BCAA (białko rozgałęzione) tej samej firmy.

Nie słodzę, piję czasem Colę Zero. I rzecz bardzo ważna - piję minimum 2,5 - 3 l wody mineralnej na dzień. Paradoksalnie nie picie wody powoduje zwiększoną jej retencję w organizmie a spożywanie jej w takich ilościach pozwala na pozbycie się nadmiaru oraz oczyszcza z toksycznych produktów przemian3y materii.

czwartek, 8 listopada 2012

FK Transformacja - wpis nr2


Na samym początku chciałbym przeprosić za małą pomyłkę. Miało być ważenie w środę, ale dopiero po ustaleniu grafika zauważyłem pomyłkę. Więc tabela, którą co jakiś czas będę odświeżał wygląda mniej więcej tak, jak poniżej:


Jak widać, w ciągu trzech dni waga nieco spadła, co niekoniecznie można tłumaczyć błyskawicznym działaniem diety, ale raczej pozbyciem się nadmiarów wody, której pewnie będę się pozbywał przez kolejne 3-4 dni.

Jestem po dwóch sesjach aerobowych. Wykonuję aeroby, czy jak kto woli cardio wieczorem, godzinę przed snem. Optymalną porą wykonywania takich ćwiczeń jest rano po przebudzeniu i koniecznie na czczo. Jednak ze względu na natłok obowiązków porannych nie jestem tego w stanie wykonać. Planuję poświęcić tę porę na aeroby w weekendy.

niedziela, 4 listopada 2012

Projekt - Funky Koval Transformacja

Jest niedziela 4 listopada 2012 roku. Od jutra zaczynam proces, który na potrzeby tego bloga będę nazywał FK Transformacją. Teraz w skrócie, na czym będzie ona polegać.
W ciągu 12 tygodni, licząc od poniedziałku 5 listopada zamierzam wyraźnie zmienić swoją sylwetkę, poprawić ogólną wydolność organizmu oraz zmienić nawyki żywieniowe na bardziej prozdrowotne. Zaznaczam, że będę korzystał z wiedzy, którą uzyskałem od kilku specjalistów w dziedzinie dietetyki, treningu siłowego. Więdzę tą raz już wykorzystałem i dlatego, bogatszy o to doświadczenie będę starał się na bieżąco prezentować wyniki mojej transformacji. Będą to fotografie przedstawiające zmiany w wyglądzie, tabele zmian podstawowych parametrów ciała oraz przykładowe diety dzienne z prostym wyjaśnieniem sposobów obliczania zapotrzebowania energetycznego. Ze względu na swoiste eksperymentowanie na własnym organizmie (jakkolwiek groźnie by to brzmiało) będę się starał na bieżąco przedstawiać wszystkie zmiany i ich efekty.

sobota, 27 października 2012

76-letni biegacz

Central Park Jogger

Bieganie stało się modne w Polsce jeszcze w latach 70-tych - na księgarskim rynku pojawiło się wtedy nieco broszur i książek, w propagowanie joggingu zaangażowała się publiczna telewizja (no, innej wtedy naturalnie nie było). Najbardziej znaną twarzą tej powszechnej akcji stał się nieodżałowany redaktor Tomasz Hopfer, zmarły przedwcześnie w 1982 roku, który jeszcze za Gierka prowadził program Bieg po zdrowie, a także był inicjatorem Maratonu Warszawskiego, początkowo znanego jako Maraton Pokoju.

Staraliśmy się wtedy łyknąć nieco nowinek z Zachodu, gdzie bieganie było dość już powszechne - na szczęście była to aktywność zdecydowanie apolityczna i żaden z ówczesnych dygnitarzy nie mógł się przyczepić, że to działalność antysocjalistyczna, choć akurat sam Hopfer został potem internowany w stanie wojennym.

photo credit: Thomas Hawk via photopin cc

środa, 24 października 2012

Porozmawiajmy o dukanie…

2012-10-20-13-40-38-527

Myślę, że jako weteranka diety Dukana (zaczęłam ją stosować dwa i pół roku temu), mogę się pokusić o kilka słów komentarza praktyka, a nie teoretyka zagadnienia. Oczywiście, każdy zaraz myśli: O dukanie? To co na tym zdjęciu robią te ogórki, rukola, cukinia, rzodkiew daikon? Przecież dieta Dukana to mięcho, białko i jaja!

I  to jest pierwsza obiegowa, a zarazem nieprawdziwa informacja o tej diecie. Tylko kilka pierwszych dni, faza uderzeniowa, narzuca ścisły celibat warzywny. Gdy przechodzimy do fazy drugiej rozbrat z warzywami czeka nas co drugi dzień, albo co dwa dni, albo co trzy dni – w zależności od tego, jaką opcję wybierzemy. A tak między nami, kto by narzekał na taki celibat?

wtorek, 23 października 2012

Flashowy licznik kalorii

90 Second Fitness the vook

Na stronie Odchudzanie.edu.pl - Spalanie kalorii jest dostępny flashowy licznik spalonych kalorii, który obejmuje 29 rozmaitych form ruchu, od aerobiku i chodu, przez piłkę ręczną i pływanie, aż po chodzenie po górach i tenisa. Wprawdzie nie jest to zbyt wiele, ale i tak zestawienie obejmuje najważniejsze rodzaje ćwiczeń fizycznych, więc większość ćwiczących osób z pewnością znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.

photo credit: Vook tv via photopin cc

poniedziałek, 22 października 2012

Jesienna depresja

medium_205068539Nie jestem psychologiem ani psychiatrą, ale życie nauczyło mnie, że człowiek to skomplikowana machina, w której zatarcie jednego łożyska powoduje stopniową degradację wszystkich pozostałych układów.
Prawdziwa, poważna depresja to przypadek dla lekarza, żadne domowe sposoby tu nie pomogą, ponieważ człowiek, którego dopadła, czuje się tak, jakby zamknięto go w karcerze o powierzchni metr na metr, z którego nie ma wyjścia, a nawet jak gdzieś widać światełko, to choroba każe mu myśleć, że i tak mu się nie uda. Człowiek z depresją staje przed milionami problemów, które dla człowieka zdrowego nie są problemami. Taki stan może przerwać tylko leczenie specjalistyczne. 
photo credit: nacaseven via photopin cc
Jednakże od jakiegoś czasu spotyka się pojęcie depresji jesiennej. Należałoby tu raczej używać określenia “przygnębienie”, ale niech już będzie depresja. Osobiście doświadczam tego uczucia zawsze po dłuższych wakacjach, kiedy patrząc na stos papierów i dokumentów dotyczących różnych niezałatwionych spraw, mam wrażenie, że nie dam rady. Do tego jeszcze chłód, deszcz, brak słońca, kiepski humor innych, zderzających się z podobnymi problemami – i jesienna “deprecha” gotowa.

Nightskating - pospolite ruszenie na 8 kółkach


Zaczęło się w tamtym roku sześcioma przejazdami po ulicach Warszawy. Przejechało przeszło 2000 zapaleńców 8 kółek. W tym roku impreza o nazwie Nightskating Warszawa przez dwanaście edycji zebrała ponad 12 000 rolkarzy w wieku od 4 do ponad 70 lat! Na najliczniejszej edycji było 1766 uczestników a na najmniejszej - deszczowej, 106. Na czym polega wyjątkowość tej imprezy? Trudno jest jednoznacznie określić. Na pewno jest to możliwość przejechania miasta jego ulicami i spojrzenie na nie z innej perspektywy. Dlatego każdy, kto choć trochę lubi Warszawę nocą i dodatkowo jeździ na rolkach może przeżyć coś wyjątkowego.
   

sobota, 20 października 2012

Zioła: yen chen hao

the absintherie

Artemisia capillaris zwana po angielsku Chinese wormwood to gatunek z rodzaju Artemisia (bylica) wokół którego narosło sporo nieporozumień. Wiele podręczników zielarstwa ostrzega przed używaniem naparów czy nalewek z roślin tego rodzaju, podkreślając szkodliwy (psychodeliczny) wpływ zawartych w nich substancji. Pamiętamy wszak, że to właśnie absynt jest głównym podejrzanym w wypadku śmierci Allana Edgara Poe i Vincenta Van Gogha.

photo credit: Dave_B_ via photopin cc

Październikowa Warszawska Masa Krytyczna

W piątek 26 października, o 18:00 startuje z Placu Zamkowego 25-kilometrowa Październikowa Warszawska Masa Krytyczna. Odsyłam do linkowanego wyżej adresu wydarzenia w Google+.


Pokaż Warszawska Masa Krytyczna - 26.10.2012 na większej mapie

Ruch to życie

Two young girls jog along Morro Strand State Beach - Ethnic Diversity depicted

W jednym z numerów Newsweeka wyczytałem kilka miesięcy temu, że od pierwszej połowy lat 90-tych, czyli zaledwie w ciągu półtorej dekady, może niecałych dwóch, odsetek osób w Polsce uprawiających mniej czy bardziej regularnie jakieś ćwiczenia wzrósł z 25 do 75%. Nie mam pewności, czy na pewno trzech na czterech Polaków ćwiczy (po prostu nie jestem w stanie tego zobaczyć choćby na pobliskich skwerach), ale nie mam powodu nie wierzyć badaniom.

photo credit: mikebaird via photopin cc

Newsweek już szereg razy odnosił się do sprawy ćwiczeń i zdrowego trybu życia, m. in. niedawno opublikował ciekawy i pobudzający do działania artykuł Rodaku, rusz się!, którego lead mówi już wyraźnie o tezie: Brak ruchu jest równie szkodliwy dla serca jak otyłość czy papierosy – wynika z najnowszych badań. A ruch to lek tani i dla każdego. I skuteczniejszy, niż sądziliśmy.

piątek, 19 października 2012

Okiełznać demony

Disney - Haunted Mansion Demon

Od dawna obserwuję rozwój polskiej blogosfery i dochodzę do zaskakujących wniosków. Blogi zmieniają się na lepsze, zaczynają pobudzać do myślenia, stawiają pytania, na które zaczynamy szukać odpowiedzi nie tylko w sobie samych, ale również na innych blogach czy jak za dawnych dobrych czasów – w encyklopediach. Okazuje się, że krótka wymiana myśli z innym blogerem może mobilizować do działania, którego pewnie nigdy byśmy nie podjęli, bo lenistwo, fizyczne i umysłowe, jest stanem naturalnym człowieka.

photo credit: Express Monorail via photopin cc

Spalanie na rowerze

Bicycle downhill series

Spalanie kalorii to jeden z najważniejszych parametrów jazdy na rowerze - w końcu poza dobrym samopoczuciem zależy nam także na zrzucaniu niepotrzebnej nadwagi. Nawet jeśli jej nie mamy, zbilansowanie wysiłku fizycznego i posiłków jest absolutnie konieczne, jeśli nie chcemy mieć problemu z nieustannymi wahaniami wagi.

W Internecie można spotkać rozmaite tabele z gotowymi wyliczeniami, ile spalamy jadąc na rowerze czy biegnąc. Warto mieć także na podorędziu własne narzędzia, które opierają się na pewnych algorytmach, aby móc sobie samodzielnie obliczyć choć przybliżone spalanie - nawet 10-procentowa tolerancja jest wystarczająca dla amatorskich potrzeb.

czwartek, 18 października 2012

fcal - wiesz, co jesz

Angee8130D

Witryna fcal - wyszukiwarka kalorii, tabela kalorii i wartości odżywczych to bardzo wartościowa baza danych, dzięki której możemy uzyskać precyzyjne informacje o wartościach odżywczych rozmaitych produktów.

W chwili obecnej baza zawiera - według deklaracji autorów - 2217 produktów. To znacznie więcej niż wydawane kiedyś i popularne wśród gospodyń domowych tabele kalorii, które miały ich zazwyczaj wyraźnie mniej - posiadacze komputera z dostępem do Internetu mają dziś bezpłatny dostęp do nieporównanie szerszych zbiorów informacji.

środa, 17 października 2012

Biegnij Warszawo 2012, 10 km (07.10.2012)

Tekst jest powtórzeniem wpisu z mojego strumienia Google+. Opisuję tam swoją przygodę z bieganiem, którą zacząłem ostatniego dnia czerwca tego roku. Biegnij Warszawo 2012 to mój drugi start w zawodach biegowych, pierwszy na dystansie 10 km.

Wstałem rano, o godz. 8:50. Zjadłem śniadanie (dwie kanapki z Nutellą, banan i herbata), umyłem się, zaliczyłem dwie wizyty w toalecie (a więc jednak nerwy) i poszedłem na przystanek autobusowy. Nie chciałem zostawiać przed biegiem rzeczy w depozycie, więc miałem przy sobie niezbędne minimum: ubranie (spodnie, jedna koszulka z krótkim rękawem pod spód i jedna z długim na wierzch), zegarek, etui na ramię z telefonem (etui Kalenji z Decathlonu - bardzo polecam) i 20 zł w kieszeni.

Wyszedłem kilka minut wcześniej, żeby się nie spóźnić na autobus, więc lekko zmarzłem czekając na przystanku. Pogoda okazała się całkiem przyjemna, jednak dwie cienkie bluzeczki w momencie, kiedy się nie biegnie, a temperatura ledwo przekracza 10 stopni, to za mało. Warszawa w niedzielny poranek jest zupełnie inna od dusznej, pełnej spalin i hałasu Warszawy w tygodniu. Cicho, spokojnie, czystsze powietrze, ulice bez samochodów, miasto jeszcze śpi. Po kilku minutach podjeżdża autobus, wsiadam i jadę. Na następnych przystankach dosiadają się kolejne osoby w dresach, biegowych butach, z numerami startowymi w rękach. Robi się tłoczno. Po 30 minutach jestem na miejscu, na zegarku godzina 10:20, zostało 40 minut do biegu.

Test Coopera

'Trail Runner' photo (c) 2012, Tony Alter - license: http://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

Test Coopera to opracowany w 1968 roku test wytrzymałości, znany przede wszystkim jako próba biegowa, choć istnieje też test pływacki.

Test biegowy polega na 12-minutowym biegu i próbie osiągnięcia jak największej odległości. W rozmaitych publikacjach poradnikowych zetknąłem się jednak z radą, że jeśli 12 minut biegu to za dużo - a jestem przekonany, że dla wielu początkujących to ilość dalece przekraczająca możliwości fizyczne - to można bieg przerywać i po prostu przez jakiś czas iść, podejmując bieg po odpoczynku.

wtorek, 16 października 2012

Mini stepper - kondycja za grosze

Mini stepper to najmniej technicznie rozbudowana podkategoria użytecznych urządzeń do fitnessu, jakimi są steppery. Oczywiście także najtańsza i najmniej kłopotliwa technicznie. Co więcej, dostępna chyba we wszystkich sklepach sportowych.

Stepper, jaki widać na zdjęciu, kosztował wszystkiego chyba ze 150 zł (nie pamiętam dokładnie, mam go już ładnych kilka lat), zaś jego niewielkie wymiary - ok. 40 cm długości i 35 cm szerokości - sprawiają, że można je trzymać dosłownie gdziekolwiek, choćby pod tapczanem. Podobnie zresztą i ćwiczyć (naturalnie pod tapczanem ćwiczyć się nie da).

poniedziałek, 15 października 2012

Nadwaga i otyłość w krajach OECD

'fat man near parking lot' photo (c) 2006, Rosino - license: http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

Poniższy wykres pokazuje odsetek osób z nadwagą lub otyłych w wybranych krajach OECD - dane pochodzą z OECD Factbook 2011 i obejmują przedział 1978-2009, ale tylko dwa wyróżnione kraje (USA i Japonia) mają pełne dane, a przykładowo, Polska, jedynie za okres 1996-2004. Indie mają dane tylko za jeden rok (uwzględniono tutaj dla porównania także kilka krajów spoza grupy OECD).

Tym niemniej danych jest wystarczająco wiele, by zorientować się w poziomie i tendencjach. Najszczuplejsi są, co nie dziwi, Hindusi i Chińczycy, natomiast zdecydowanie przoduje w otyłości największa sportowa potęga świata, czyli Amerykanie - aż dwie trzecie osób w wieku powyżej 15 lat to osoby z nadwagą lub otyłe. My się plasujemy na całkiem niezłym miejscu, wyraźnie poniżej dużych krajów zachodnich, z odsetkiem 45%.

BMI - wskaźnik zdrowia

'Fat people at the Bronx Zoo' photo (c) 2004, Salim Virji - license: http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

Liczenie wagi jest powszechnym nawykiem zapewne od chwili, gdy otyłość przestała być w społecznym odbiorze objawem zdrowia i stała się wstydliwa - przynajmniej w kulturze zachodniej.

Choć trudno też nie zauważyć, że do dzisiaj w wielu środowiskach (chyba głównie wiejskich i wiejskiego pochodzenia) funkcjonuje strasznie irytujące powiedzenie w rodzaju “pani syn się poprawił”, co ma oznaczać, że przytył. Doświadczenia wielu pokoleń biedy każą ludziom traktować otyłość jako objaw zdrowia i zamożności, choć przecież dość powszechnie już wiadomo, że to pierwszy krok do schorzeń związanych z otyłością. Zresztą są do dzisiaj społeczności (np. w Afryce), które otyłość utożsamiają z urodą - młode dziewczęta są przed ślubem specjalnie tuczone.

Bez papierosa - rok później

'Used Cigarette Butts' photo (c) 2010, Indi Samarajiva - license: http://creativecommons.org/licenses/by/2.0/ Wpis jest powtórzeniem wpisu umieszczonego w lipcu 2012 r. w moim strumieniu Google+. Spotkał się on z dużym zainteresowaniem moich obserwatorów, którzy zamieścili ogromną liczbę komentarzy i aprobujących plusów. Warto przytoczyć jego treść jako jeden z przykładów dobroczynnych skutków rzucania palenia papierosów.

W tych dniach mija mi rok od rzucenia palenia. Może warto podsumować straty i zyski z pozycji człowieka, który doświadczył tego na samym sobie, bo po prostu wie, co mówi.