sobota, 19 stycznia 2013

Czy słodzik wyszczupla?

This Cleanup is Going to Take a While
photo credit: ShellyS via photopin cc

Nieustanna walka z nadmiarem wymaga - co oczywiste - kilku działań jednocześnie: dyscypliny jedzenia i wystarczającej porcji ruchu, by przy przeciętnych warunkach uzyskiwać korzystny efekt na wadze.
Zauważyłem jednak pewne ciekawe zjawisko - należąc do tych, którzy nieustannie muszą walczyć z naturą, po dużym sukcesie, jakim było zrzucenie w 2010 roku aż 18 kilo, poległem z kretesem w następnych latach, odzyskując praktycznie cały ubytek. Bynajmniej nie z powodu jakiejś totalnej abnegacji, lecz po rzuceniu palenia. Opowieści o niekorzystnych z tego punktu widzenia skutkach rezygnowania z papierosów okazały się niestety prawdą.


Jako że staram się wszystko racjonalizować, poszukałem w Internecie informacji o tej zależności i okazało się, że organizm zużywa ok. 200 kcal na dobę na "obsługę palenia". Gdy rezygnujemy z palenia, spoczynkowe zużycie energii spada, co daje statystyczny efekt w ilości 1 kg miesięcznie. Zachowując mniej więcej stałe nawyki żywieniowe i ruchliwość, niepostrzeżenie tyjemy. U mnie dało to po półtora roku taki właśnie efekt, czyli dodatkowe 18 kilo.
Podjąłem więc na nowo walkę z kilogramami - nie jest to drastyczna dieta (raczej pewna dyscyplina), więcej ruchu (ok. 1-1,5 godziny dziennie na stepperze plus kilka kilometrów chodzenia), natomiast dużą zmianą jest dla mnie rezygnacja z cukru na rzecz słodzika. To spore wyrzeczenie, bo od zawsze słodzę kawę i herbatę. 
Po pierwszych czterech tygodniach - podkreślam, to wcale nie żadne umartwianie - odnotowałem spadek wagi o 5 kilo. Od bardzo wielu lat nie uzyskałem tak dużego spadku miesięcznego, nie zrzucałem wagi tak łatwo. Przy różnych próbach uzyskiwałem zazwyczaj góra 3 kilo, nawet bardziej się starając niż obecnie. Zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem cukier nie ma tutaj istotnego wpływu na przemianę materii - większego niż by to wynikało z samego bilansu kalorii (400 kcal w 100 g). Nie mam tu fachowej wiedzy, natomiast odnotowuję współwystąpienie dwóch zdarzeń - na tyle intrygujące, że je opisuję - być może z pożytkiem dla innych osób zmagających się z kilogramami. Organizmy mogą różnie reagować (zapewne da się te reakcje opisywać rozkładami statystycznymi), a nie wykluczam, ze mój zareagował właśnie w ten sposób.

4 komentarze:

  1. Może i wyszczupla ale jest stworzona sztucznie przez chemikow i nie do tego celu substancja. Jesli chcesz slodzic slodzikiem (co mi srednio wchodzi bo slodziki oszukuja mozg ze slodkie ale to nie cukier) to uzyj Stevii w slodziku.

    Stevia w pastylkach jest lepsza niz ta w lisciach bo:
    -zawiera w 98% tylko ten najslodszy skladnik
    stevii
    -tansza w przeliczeniu
    -prostsza w uzyciu - klikasz 2x, wylatuja 2 pastylki czyli w przeliczeniu 2 lyzeczki cukru.
    -w porownaniu do tylko 15x slodszego suszu (wiekszosc piszacych ze wystarczy dac na koncowke lyzeczki troche stevii pisze nie do konca prawde) pastylki maja naprawde ta reklamowana slodkosc (bo maja ten slodszy skladnik stevii w skladzie)
    -susz trzeba albo zmielic (nie kazdy ma jak albo nie lubi jak mu cos plywa w kawie) albo zalac wrzatkiem i zrobic syrop do slodzenia ktory ciezej sie przechowuje i moze sie po prostu zepsuc (nie wspomne juz o ciezszym dawkowaniu)


    Jednak sam smak stevii w slodziku jest taki sam jak innych slodzikow i mimo wiekszej ceny jest to NATURALNY slodzik.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, ale to chyba elementarz wiedzy o dietach: nie kalorie najważniejsze, a indeks glikemiczny.
    W dużym skrócie istotne punkty:
    * jedzenie z dużym indeksem skutkują szybkim ponownym głodem,
    * można na to zaregować dwojako, oba podejścia kończą się źle:
    * nie zjeść, bo liczysz kalorie, wtedy spowalniasz metabolizm, włączasz tryb oszczędzania i utyjesz nawet od małej ilości kalorii,
    * albo zjeść, wtedy podbijasz dawkę kalorii co oczywiście też skończy się utyciem, jeśli jej nie spalisz.

    Więc jeśli nie palisz dziennie dużo kalorii, to musisz bardzo uważać na indeks, bardziej, niż na kalorie.

    OdpowiedzUsuń
  3. @robmar Może inaczej - ostatecznie na tycie/chudnięcie wpływa okresowy (np. dzienny) bilans kalorii, natomiast bilans ten jest modyfikowany przez różne czynniki, m.in. właśnie indeks glikemiczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pawle, dla mnie - jako osoby też ciągle walczącej z naturalnymi skłonnościami do tycia - najważniejsze jest odstawienie pieczywa, cukru i tłuszczów nasyconych. A słodzik uzależnia od słodkiego smaku - nie zwalczamy zachciance, ale jej ulegamy. Z drugiej strony nie da się zawsze walczyć ze swoją naturą, wiec może jednak lepiej słodzik. Ale ja preferuję Ksylitol - do 1 łyżki dziennie jest nawet zdrowy. A, podobno można nim też płukać zęby, bo ma działanie przeciwbakteryjne. Trzymaj się - ja też w tę zimę przytyłam, ale niedużo i wiosną zgubię. A papierosy to paskudztwo, więc i tak wygrałeś.

    OdpowiedzUsuń